|
Telefoniczna weryfikacja dostępności.
Pan Filip Nowak
p.o. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia
Szanowny Panie Prezesie
W imieniu Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie” i zrzeszonych w niej świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej, zwracamy się do Pana w sprawie prowadzonej przez poszczególne oddziały NFZ, „telefonicznej weryfikacji dostępności do świadczeń”.
Pracownicy terenowych departamentów kontroli NFZ dzwonią do świadczeniodawców poz, podając się za pacjentów, i w ten sposób dokonują „weryfikacji” dostępności do świadczeń. Jeśli wystąpiły trudności w dodzwonieniu się do przychodni lub umówieniu się na wizytę w tym samym dniu, poszczególni świadczeniodawcy otrzymują pisma z groźbą nałożenia kar umownych „z tytułu niezapewnienia bieżącej rejestracji świadczeniobiorców”.
Panie Prezesie,
Tak prowadzone kontrole i takie ich wyniki – grożenie zastosowaniem sankcji w postaci kar umownych, nie mogą pozostać bez echa.
Jak Pan doskonale wie, w czasie epidemii świadczeniodawcy poz, pracują wręcz w ekstremalnych warunkach. Opublikowana przez Ministra Zdrowia i aktualnie obowiązująca strategia walki z epidemią covid-19, szczególną rolę przypisuje lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej. To lekarze poz mają kierować na badania w kierunku stwierdzenia występowania tej choroby, mają kierować pacjentów do izolacji, szpitali, kontaktować się z zarażonymi– jednym słowem stać na pierwszej linii walki z tą chorobą.
Lekarze i pracownicy medyczni podstawowej opieki zdrowotnej odbierają i sami wykonują dziesiątki połączeń telefonicznych dziennie (nie wspominając o osobistych wizytach pacjentów w przychodni i wizytach domowych). Przeprowadzone przez nas, w wybranych przychodniach, analizy pokazują, że średnia miesięczna liczba i czas trwania telefonicznych połączeń, w porównaniu do ubiegłego roku, wzrosły nawet dwukrotnie.
Już samo znalezienie miejsca w szpitalu zakaźnym dla pacjenta wymagającego hospitalizacji z powodu covid-19, wymaga, wedle przekazywanych nam informacji, od jednej do trzech godzin ustaleń telefonicznych: poszukiwania miejsca w szpitalu, ustalenia transportu dla pacjenta – mimo, iż formalnie rzecz biorąc, lekarze poz nie powinni się tym zajmować.
Co więcej, wielu lekarzy i pracowników medycznych poz, mimo naszych apeli i próśb, zostało administracyjnie powołanych przez wojewodów do pracy w szpitalach zakaźnych na podstawie ich decyzji. Wielu lekarzy i wiele pielęgniarek jest chorych lub przebywa na izolacji, a ich koledzy pracują o wiele dłużej niż powinni, starając się, kosztem własnego wolnego czasu, sił i zdrowia, sprostać wymaganiom i obsłużyć swych pacjentów.
Jeśli Pan i kontrolujący pracownicy NFZ mają jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie, proponujemy, by zamiast telefonicznych kontroli, udali się samodzielnie do placówek poz. Są otwarte, lekarze udzielają nie tylko teleporad, można ich codziennie zastać w miejscu udzielania świadczeń. Może jeśli naocznie przekonają się Państwo o realiach pracy podstawowej opieki zdrowotnej w czasie epidemii, zrozumiecie nasze oburzenie.
W takiej sytuacji i wobec wyżej przedstawionych faktów, ta telefoniczna weryfikacja i grożenie sankcjami jest jak policzek w twarz. Proszę, by sam Pan zapytał swych urzędników: ile czasu trzeba, by dodzwonić się w obecnym czasie, do oddziałów NFZ ? Czy myśli Pan, że wystarczy jeden telefon ? Dwa ? Trzy ? Czy wie Pan, ile czasu potrzeba, by dodzwonić się do powiatowej stacji sanepid? A do lekarzy poz, jak rozumiemy, każdy powinien się dodzwonić natychmiast?
Wobec powyższego, zwracamy się z żądaniem zaprzestania realizowania tej „telefonicznej weryfikacji dostępności do świadczeń” i zrozumienia, iż sytuacja epidemiczna wymaga współpracy z lekarzami i świadczeniodawcami poz, a nie straszenia ich karami finansowymi.
Z poważaniem
Jacek Krajewski
Prezes Federacji
Do wiadomości:
Minister Zdrowia Adam Niedzielski
|
|