Odpowiedź Prezesa Federacji PZ



Pan

prof. Jarosław Peregud-Pogorzelski,

wiceprzewodniczący Zarządu Głównego

Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego

Panie Profesorze,

Udzielając wywiadu dla ostatniej „Medical Tribune” odniósł się Pan do moich wypowiedzi tyczących ostatniej nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ponieważ każdy ma prawo do swego zdania, szanuję Pańskie, ale wskazuję, że o korporacyjności należy raczej mówić w kontekście działań środowiska Pana Profesora. Niezależnie od kwestii, które nas dzielą stale uważam, że lekarze powinni ze sobą rozmawiać w gremium Izby Lekarskiej-instytucji stworzonej po to, aby dbać o nasze, lekarskie, interesy. Jeśli tak się nie dzieje poddawani jesteśmy manipulacjom tak jak w przypadku zmiany w wymienionej wcześniej ustawie, dozwalającej na kontraktowanie świadczeń poz także lekarzom internistom i pediatrom.

Niestety, w przywołanym wywiadzie, to co wyżej wyjaśniłem jest tylko wstępem do szeregu twierdzeń, z którymi nie można się zgodzić. Wskazuje Pan dane, które nie zostały zapewne poddane głębszej analizie, to jest wskaźnik zgonów niemowląt i wskaźnik zgonów dzieci do lat 15. Musi Pan wiedzieć, że w podawanych danych zgony dzieci do lat 15 to przede wszystkim urazy (60%), nieleczone przecież w poz. GUS podaje: „Pozytywnym zjawiskiem jest obserwowany nieprzerwanie spadek umieralności dzieci w wieku 1-14 lat. W 2012 r. na każde 100 tys. dzieci w wieku 1-14 lat zmarło 14 dzieci (w 2000 r. było ich 22, a na początku lat 90. - 36)”oraz „Stałemu spadkowi umieralności dzieci i młodzieży towarzyszy także trend malejącej umieralności niemowląt. W 2013 r. zarejestrowano 1,7 tys. zgonów dzieci w wieku poniżej 1 roku życia (o ok. 100 mniej niż przed rokiem). Współczynnik wyrażający liczbę zgonów niemowląt na 1000 urodzeń żywych wyniósł 4,5‰ (wobec 4,6‰ w 2012 r., 8,1‰ – w 2000 r. i 19,3‰ – w 1990 r.). Przypomnę tylko, że przed 1999 rokiem wszystkie dzieci były przecież objęte opieką pediatryczną i w tym czasie medycyna rodzinna zaczynała się dopiero organizować. Logika każe domniemywać, że wprowadzenie medycyny rodzinnej poprawiło oba te wskaźniki.

Pan Profesor powołuje się także na badania opinii publicznej. Sugestywne pytanie to niewiarygodna odpowiedź. Pytanie: „czy pediatra powinien pracować w poz” jest nawet jawnie fałszywe, bo zawiera sugestię, że tak nie jest. Prawda jest taka, że w podstawowej opiece zdrowotnej w Polsce pracuje obecnie około 6 tysięcy pediatrów, co przy limicie tylko 1500 dzieci objętych opieką każdego z nich daje populację 9 milionów dzieci. Ludność Polski w wieku 0-17 lat stanowi ok. 18% czyli ok. 6,5 miliona osób. Wynika z tego jasno, że każde dziecko w Polsce może już obecnie być objęte opieką pediatry w poz, jeśli tylko rodzice wyrażą taką wolę. Przypomnę, że każdy lekarz pracujący w podstawowej opiece zdrowotnej przed rokiem 2007 i nadal do roku 2017 i posiadający swoich pacjentów w POZ (tzw. listę aktywną) mógł rozpocząć specjalizację z medycyny rodzinnej i nadal opiekować się swoimi pacjentami, pozostając po tej dacie lekarzem uprawnionym do pracy w poz.

Wprowadzenie lekarzy rodzinnych do systemu i budowanie poz w oparciu o medycynę rodzinną nie było żadnym błędem, tylko dobrze przemyślaną decyzją, opartą na doświadczeniach europejskich i doświadczeniach polskich pacjentów leczonych jeszcze nie tak dawno w poradniach rejonowych, w siemaszkowskim modelu tandemu internista-pediatra. Człowiek choruje nie tylko internistycznie i pediatrycznie, jest jeszcze sporo innych chorób, zdarzeń medycznych i około medycznych rozłożonych w czasie, wielokrotnie od urodzenia po wiek sędziwy. O tym wiedzą kraje dobrze zarządzające opieką zdrowotną i stąd instytucja lekarza rodzinnego, tego, który zna swoich pacjentów przez całe swoje życie zawodowe. Lekarz rodzinny sprawuje także dobrą opiekę nad dziećmi. Tak jest w Polsce i w większości krajów Europy.

Pan profesor twierdzi, że wydarzenia ostatnich dni potwierdzają błędy, które popełniono przy konstruowaniu podstawowej opieki zdrowotnej, i że jakoby miejsce pediatrów zajął całkowicie lekarz rodzinny. Jak już wcześniej wyjaśniłem lekarzy rodzinnych jest w obecnym systemie niewielu więcej niż pediatrów. Natomiast jeśli miał pan na myśli ostatnie wydarzenia z udziałem dzieci, szeroko opisywane w prasie, to zaleciłbym dokładne ponowne prześledzenie wszystkich tych wydarzeń, ponieważ wartość tych twierdzeń równa się poziomowi poprzednio wygłoszonych przez Pana Profesora. Zdarzenia te miały miejsce w nocnej i świątecznej opiece oraz na izbach przyjęć.

Wszystko, na co powyżej wskazałem, jest wyjaśnieniem sytuacji obecnej. Pan minister nie przedstawił żadnych danych uzasadniających zmiany organizacyjne w poz, twierdząc jedynie, że jest taka potrzeba i nie podał żadnych wskaźników monitorujących wprowadzane zmiany. Nie wskazuje się na potrzebę większego finansowania podstawowej opieki zdrowotnej i motywowania do osiągania założonych wcześniej wskaźników poprawy opieki, np. nad matką i dzieckiem. Domniemaniem jest również założenie, że „wprowadzenie” pediatrów do poz poprawi jakość opieki i zmniejszy ilość konsultacji specjalistycznych. Żadne analizy takich sukcesów nie zostały przedstawione ani posłom, ani opinii publicznej.

Jest to zatem decyzja polityczna, ewidentnie „pod publiczkę”. Niepotrzebne są zatem tutaj zafałszowywane dane i manipulacja opinią publiczną. Wyraźnie widać, że to nami, lekarzami, się manipuluje. Gorliwe szukanie uzasadnienia takiego stanu rzeczy po stronie Pana Profesora nie zmieni już niczego. Życzę zatem Panu Profesorowi dalej dobrego samopoczucia w załatwianiu spraw dla środowiska pediatrów w Polsce. Na obecnym rynku usług zdrowotnych kontraktowanie świadczeń w zakresie poz i jego wypełnianie niepozbawione jest pułapek, zatem dobre samopoczucie na pewno się przyda…a nowe podmioty utworzone przez pediatrów zapraszamy do składania deklaracji do naszego Związku, bo mam pewność, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Gdy pediatrzy, za Pana namową, staną się już lekarzami poz, staną się też celem krytyki tego samego ministra, który tak się nimi obecnie „opiekuje”.

Z poważaniem
Prezes FPZ
Jacek Krajewski



Dodatkowe informacje     Dane Lubuskiego PZ  
ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  FEDERACJA PZ
  Dolnośląski - POZ
  Dolnośląski - Specjalistyka
  Opolski
  Śląski
  Małopolski
  Podkarpacki
  Lubelski

ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  Świętokrzyski
  Łódzki
  Mazowiecki
  Podlaski
  Warmińsko-Mazurski
  Kujawsko-Pomorski
  Pomorski

 

 
Adres i godziny pracy
al. Niepodległości 16 p. 9. I-wsze piętro
65-048 Zielona Góra
Tel/Fax, e-mail
tel/fax (068) 320 26 89 kom. 605 827 361
e-mail:

Od poniedziałku do piątku
w godzinach od 800 do 1600

 
Pobierz program umożliwiający
odczytywanie dokumentów
przez nas zamieszczanych

Stronę zoptymalizowano do rozdzielczości 1024x768,
szczególnie polecana przegladarka to Firefox

  Konto bankowe
Nr konta Lubuskiego Związku Pracodawców Podstawowej Opieki Zdrowotnej
jest następujacy
BANK PEKAO SA oddział Zielona Góra
71 1240 6843 1111 0000 4980 9482
 
© 2002-2024 ePartner.pl - Zielona Góra 2024