Uwolnijmy szpitale! Dobijmy POZ!


Czyli jak pomóc pacjentom i lekarzom wg planu Ministerstwa Zdrowia

Za dużo leczymy w szpitalach, jesteśmy zbyt szpitalocentryczni, za mało udzielamy porad jednodniowych – takie wnioski przedstawił „Menedżerowi Zdrowia” wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. To jednak dopiero początek, bo kolejne wnioski są wręcz niebezpieczne. Otóż minister Gadomski ma plan, jak tę sytuację poprawić:
„Musimy obciążyć dodatkowymi obowiązkami pracowników POZ albo AOS bądź zwiększyć liczbę świadczeń w hospitalizacjach jednodniowych". Koniec cytatu.
– Czytałam to i od razu przypomniała mi się przypowieść o hodowcy, który próbował oduczyć konia jedzenia. Prawie mu się to udało tylko biedny zwierzak zdechł. Tak samo wygląda sytuacja w polskim POZ – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda, prowadząca poradnie POZ na wschodnich rubieżach Polski.
Lekarka jest rok przed emeryturą. W prowadzeniu poradni pomaga jej ...ojciec, 87-letni lekarz. Nie ma innego wsparcia. Z urlopu korzysta raz na 4-5 lat. Powód?
– Nie ma mnie kto zastąpić. Jestem tu sama. W sąsiednich miejscowościach jest podobnie. Średnia wieku lekarzy rodzinnych grubo ponad 65 lat. W lepszej sytuacji są małżeństwa lekarskie, ale za to oni od 20-30 lat nie spędzają razem urlopu, bo jedno zawsze zostaje w przychodni – dodaje Małgorzata Stokowska-Wojda.
Te niepokojące dane od lat spędzają sen z powiek...lekarzom, nie rządzącym. W wielu małych miejscowościach mieszkańcy są w ogóle pozbawieni opieki lekarza rodzinnego, bo nikt nie chce objąć tam praktyki. Młodzi medycy wolą pracować w dużych miastach – w szpitalach, klinikach, prywatnych placówkach medycznych.
O brakach kadry medycznej w Polsce powszechnie wiadomo, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że dotyczy to także lekarzy rodzinnych. Głośno mówi się o zamykaniu oddziałów szpitalnych z powodu braku pediatrów czy chirurgów. A kto wspomina o małych miejscowościach, gdzie mieszkańcy muszą jeździć kilkadziesiąt kilometrów do lekarza rodzinnego? Tak jest w każdym prawie województwie – najgorzej jest na wschodzie Polski, ale i w innych rejonach dochodzi do dramatycznych sytuacji. Lekarz odchodzi na emeryturę lub umiera i nie ma go kto zastąpić.


W województwie lubuskim średnia wieku lekarzy POZ wynosi ponad 60 lat. Około 40 proc. z nich to emeryci, nierzadko osoby, które ukończyły 70 i więcej lat.
W czasie pandemii lekarzom POZ przybyło wiele obowiązków. To oni są na pierwszej linii frontu walki z Covid-19, szczególnie w małych miejscowościach. Teraz to głównie oni edukują pacjentów, szczepią na Covid, testują, diagnozują, leczą, jeżdżą na wizyty domowe.
– Co jeszcze mam robić? Jak pan minister chce mnie jeszcze „dociążyć"? Ja nawet mam pewien pomysł. Mam sporą toaletę dla niepełnosprawnych. Zamienię ją na taką małą, podręczną salę zabiegową. I tam raz na jakiś czas operację przeprowadzę i tak pomogę „uwolnić szpitalnictwo" – dodaje Małgorzata Stokowska-Wojda, lekarka prowadząca poradnię POZ na wschodnich rubieżach Polski, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.
Minister Gadomski może z tego pomysłu skorzystać, bo w wywiadzie czytamy:
„Jesteśmy świadomi, że POZ można byłoby dociążyć, ale to muszą być mądre i dobre decyzje". Dalej minister Gadomski proponuje, by lekarze POZ zajęli się większą grupa przewlekle chorych, bez konieczności odsyłania ich ze skierowaniem do specjalistów AOS.
– Rewelacja! Podobne rozwiązania proponujemy od 2016 roku. Nasz projekt – „Piątka dla POZ" – zakłada m.in. wzmocnienie roli lekarza POZ jako koordynatora i przewodnika po systemie. Ale ten system trzeba najpierw usprawnić, doinwestować z funduszy europejskich, wykształcić nowe kadry – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Minister Gadomski dużo mówi też o metodzie „kija" i „marchewki", czyli o systemie motywacyjnym, o zachętach, o wprowadzeniu budżetu powierzonego na badania diagnostyczne i laboratoryjne spoza obecnego koszyka.
– My jesteśmy zmęczeni taką pracą ponad siły od 20-30 lat. Pod opieką mam 2,5 tys. pacjentów w promieniu 50 km. Dzwonię do chorych, jak słyszę, że jest coś nie tak – wsiadam w samochód i jadę. W pandemii przyjmuję 50 proc. więcej chorych. Oni nie jeżdżą do szpitala, tylko do mnie. Prowadzę np. pacjentów z ciężkim przebiegiem zapalenia płuc, bo w szpitalach na oddziałach wewnętrznych przekształconych na Covidowe nie ma już miejsc dla takich chorych. U mnie dostaną pomoc, ale jak długo jeszcze to wytrzymamy? Bez pomysłów „dociążenia" – pyta Małgorzata Stokowska-Wojda.


Dodatkowe informacje     Dane Lubuskiego PZ  
ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  FEDERACJA PZ
  Dolnośląski - POZ
  Dolnośląski - Specjalistyka
  Opolski
  Śląski
  Małopolski
  Podkarpacki
  Lubelski

ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  Świętokrzyski
  Łódzki
  Mazowiecki
  Podlaski
  Warmińsko-Mazurski
  Kujawsko-Pomorski
  Pomorski

 

 
Adres i godziny pracy
al. Niepodległości 16 p. 9. I-wsze piętro
65-048 Zielona Góra
Tel/Fax, e-mail
tel/fax (068) 320 26 89 kom. 605 827 361
e-mail:

Od poniedziałku do piątku
w godzinach od 800 do 1600

 
Pobierz program umożliwiający
odczytywanie dokumentów
przez nas zamieszczanych

Stronę zoptymalizowano do rozdzielczości 1024x768,
szczególnie polecana przegladarka to Firefox

  Konto bankowe
Nr konta Lubuskiego Związku Pracodawców Podstawowej Opieki Zdrowotnej
jest następujacy
BANK PEKAO SA oddział Zielona Góra
71 1240 6843 1111 0000 4980 9482
 
© 2002-2024 ePartner.pl - Zielona Góra 2024