|
Medycyna rodzinna, głupcze!
30.05.2015 r.
Informacja prasowa
Medycyna rodzinna, głupcze!
Tak parafrazując hasło Billa Clintona zaapelował do decydentów resortu zdrowia Jarosław Pinkas ekspert Pracodawców RP. Jago analiza polityki zdrowotnej zakończyła XV Kongres Medycyny Rodzinnej w Karpaczu.
Pozostali uczestnicy debaty dr Jacek Krajewski, prof. Tomasz Tomasik również nie szczędzili słów krytyki.
Marek Twardowski wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego został nagrodzony burzliwymi oklaskami za stwierdzenie, iż system ochrony zdrowia jest chory, bo tylko ktoś nienormalny może sądzić, że przy obecnym finansowaniu opieka zdrowotna może funkcjonować normalnie.
W niedziele 31 maja kończy się jubileuszowy XV Kongres Medycyny Rodzinnej w Karpaczu. Ponad 1300 lekarzy, pielęgniarek i menadżerów z całej Polski, uczestniczyło w ponad 60 sesjach, kursach i zajęciach praktycznych. Po raz pierwszy organizatorem spotkania obok Kolegium Lekarzy Rodzinnych była Federacja Porozumienie Zielonogórskie, która prezentowała zagadnienia związane z organizacją i zarządzaniem praktykami lekarskimi.
Niezadowolenie z relacji między lekarzami rodzinnymi, a decydentami systemu ochrony zdrowia było wyrażane w wielu dyskusjach oficjalnych i kuluarowych.
- Musimy przywrócić godność lekarza rodzinnego – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie – to niedopuszczalne by publicznie deprecjonować zawód lekarza, co miało miejsce w styczniu 2015. Jeśli ta tendencja będzie trwała, pacjenci za kilka lat, zwłaszcza w małych miejscowościach, zostaną pozbawieni opieki lekarzy POZ, lekarzy rodzinnych już nie będzie, a koszt utrzymania zespołów internisty i pediatry będzie zbyt wysoki. Mamy najmniejszą liczbę chętnych na tę specjalizację - już teraz mamy kandydatów tylko na 50 proc. miejsc rezydenckich, a średnia wieku lekarzy w praktykach wynosi 58 lat.
- Tymczasem w zawodzie lekarza specjalisty medycyny rodzinnej pracują głownie entuzjaści, którzy leczą tych samych pacjentów od kilkudziesięciu lat. Niestety, decydenci zamiast promować medycynę rodzinną, próbują poprawiać sytuację w POZ uzupełniając kadry lekarzami o węższych specjalnościach – ubolewa wiceprezes PZ Wojciech Pacholicki. Jest czym się martwić, w ubiegłym roku wszyscy lekarze podstawowej opieki zdrowotnej udzielili ponad 140 mln porad.
- Ważny na Kongresie jest także aspekt łączący lekarzy POZ - mówi Joanna Zabielska – Cieciuch ekspert PZ. - Ze względu na napięty program wiele burzliwych dyskusji i debat toczyło się w kuluarach i po zakończeniu wykładów.
- To szansa na integrację środowiska lekarskiego - stąd temat spotkania: „Razem dla zdrowia”. Im więcej łączy lekarzy tym lepiej dla pacjenta – podkreśla Tomasz Tomasik, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Uczestnicy kongresu dzielili się najnowszą wiedzą z kardiologii, endokrynologii, antybiotykoterapii, z genetyki i chorób rzadkich, na które choruje około 2 mln osób. Jedna z sesji poświęcona była efektom i wadom wprowadzenia pakietu onkologicznego. Lekarze wzięli też udział w warsztatach dolnośląskiej szkoły USG. Chętni mogli skorzystać z warsztatów biegowych oraz Nordic Walking. Swoją wiedzę będą przekazywać pacjentom, którzy w ramach profilaktyki i terapii wielu chorób powinni zwiększyć swoją aktywność fizyczną.
|
|