|
Szanowny Pan Profesor Rafał Niżankowski
Szanowny Pan
Profesor Rafał Niżankowski
Panie Profesorze,
W nawiązaniu do Pańskiej publikacji na portalu „Rynek Zdrowia” z dnia 20 stycznia 2014 roku, skreślam kilka słów komentarza dla przedstawionych tam stwierdzeń.
W większości zgadzam się z treścią artykułu. Rola lekarza rodzinnego w systemie ochrony zdrowia w Polsce jest niedoceniana i zatrzymanie rozwoju tej specjalizacji w naszym kraju, to strata dla nas wszystkich. Nowe pomysły władzy na wprowadzenie do systemu podstawowej opieki zdrowotnej internistów i pediatrów, to nieporozumienie i krok w złym kierunku.
Nie mogę jednak zgodzić się z tezą, że Porozumienie Zielonogórskie jest w jakimkolwiek stopniu odpowiedzialne za pomniejszenie roli lekarza rodzinnego. Trochę historii:
Pragnę przypomnieć, że działania ograniczające rzeczywiste realizowanie kompetencji lekarzy rodzinnych datują się dużo wcześniej od powstania i dalszej aktywności Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.
Przecież kompetencje w zakresie położnictwa i ginekologii przestały być wykorzystywane już od roku 1999, w czasie gdy funkcjonował system Kas Chorych. Nawet tam gdzie wprowadzono fundusz powierzony (fundholding), wyjęto spod niego opiekę nad kobietami w ciąży i ginekologię. Pozostał jedynie wcześniej zakupiony w tym celu sprzęt, który dziś do niczego się nie przydaje. Wkrótce do tego segmentu dołączyły dalsze… Podkreślam, że Porozumienie Zielonogórskie w tych decyzjach nie uczestniczyło, ani nie przyczyniło się do nich, ponieważ w tym czasie jeszcze nie istniało.
Federacja PZ została zarejestrowana dopiero w kwietniu 2004 roku, a powodem jej powstania było odejście decydentów od pierwotnie zakładanych kierunków rozwoju podstawowej opieki zdrowotnej. Przede wszystkim nowo powstały Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował projekt zarządzenia w sprawie warunków realizacji umów w zakresie poz, który zobowiązywał podpisujących kontrakt do pełnienia opieki całodobowej nad ich pacjentami. Jednocześnie nie przewidziano środków finansowych na wynagrodzenia za te dodatkowe obowiązki. Tylko solidarny protest środowiska lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej zapobiegł wdrożeniu tego nieprzemyślanego projektu w życie.
Tu przejdę do Pańskiego stwierdzenia, z którym nie mogę się zgodzić - Federacja Porozumienie Zielonogórskie nie reprezentuje leniów i oportunistów. Taka teza jest krzywdząca dla prawie połowy lekarzy poz reprezentowanych przez organizację, w której większość członków stanowią lekarze rodzinni. Jednak nie wyrażam oburzenia z powodu takiej opinii, gdyż usprawiedliwiam ją niedostateczną wiedzą na temat naszej działalności, lub brakiem czasu by ją zanalizować.
Dlatego wyjaśnię, że jako związki pracodawców reprezentujemy tych organizatorów opieki zdrowotnej w Polsce, którzy prowadzą samodzielnie podmioty lecznicze - w tym praktyki lekarzy rodzinnych. Do tego, aby utrzymać należytą jakość udzielanych przez nas świadczeń, konieczne jest zapewnienie odpowiednich warunków. Niestety, decydenci systemu ochrony zdrowia często o tym zapominają, z zapałem przedkładając nieprzemyślane i pozorne oszczędności nad dobro pacjenta.
Wielokrotnie wskazywaliśmy, że jedynym właściwym kierunkiem rozwijania systemu opieki zdrowotnej jest dofinansowanie poz i zapewnienie właściwej roli lekarza rodzinnego z wykorzystaniem jego szerokich kompetencji, które podkreślił Pan w Swej publikacji. Nasze argumenty od kilku lat nie spotykają się jednak ze zrozumieniem publicznego płatnika. Efekty takiej polityki widzimy obecnie choćby w postaci niewydolnej opieki specjalistycznej, o czym Pan także w Swym tekście napisał.
Nie chodzi nam zatem o to, aby nie pracować lub unikać odpowiedzialności. Celem naszego działania jest zapewnienie naszym lekarzom właściwych warunków dla wypełniania przez nich ich misji. Płatnik publiczny, wskazując nowe obowiązki dla poz, musi wskazać także źródła ich finansowania lub zapewnić niezbędne środki w swoim planie finansowym.
Nasze spory z NFZ i Ministerstwem Zdrowia oraz głośne protesty dotyczyły i dotyczą tych właśnie kwestii. Działamy z głębokim przekonaniem, że właśnie w ten sposób najlepiej opiekujemy się naszymi pacjentami a zapewniając im świadczenia na najlepszym możliwym poziomie pozostajemy w stałym sporze z płatnikiem publicznym. Jesteśmy przekonani, że osoba tak zasłużona dla środowiska lekarzy rodzinnych, jak Pan podzieli naszą opinię, iż NFZ przeznacza zbyt małe kwoty na finansowanie poz - parytet środków na ten segment ochrony zdrowia w jego planie finansowym oscyluje pomiędzy 11-13%, a powinien wynosić nie mniej niż 20%.
Panie Profesorze,
Z nadzieją, że te wyjaśnienia zmienią lansowany przez decydentów stereotyp myślenia, który przejawił Pan wskazując na Porozumienie Zielonogórskie jako bastion konserwatyzmu - nadal pozostaję z wyrazami szacunku.
Jacek Krajewski
Prezes Zarządu Federacji Porozumienie Zielonogórskie
|
|