Lekarz rodzinny czy pediatra?

Lekarz rodzinny czy pediatra?

Czyli, jak skłócić lekarzy i zniszczyć POZ?

Od kilku miesięcy Ministerstwo Zdrowia szykuje rewolucje w ochronie zdrowia. Kolejny ruch Bartosza Arłukowicza może cofnąć o 15 lat podstawową opiekę zdrowotną i pozbawić chętnych na specjalizację z medycyny rodzinnej. Będzie to miało katastrofalne skutki.

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który został skierowany przez Sejm do dalszych prac w komisji zdrowia.

Zmiany dotyczą m.in. wprowadzenia do POZ lekarzy pediatrów i internistów. W rzeczywistości ci specjaliści od lat już tam pracują.

- Przypomnijmy, że lekarze rodzinni, to w większości pediatrzy i interniści z dodatkową specjalnością z medycyny rodzinnej – mówi Joanna Szeląg z Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Co więc ma się zmienić? Tylko to, że po tej kosmetycznej zmianie pediatrzy będą mogli prowadzić swoje praktyki w ramach POZ, co ma rzekomo poprawić opiekę m.in. nad dziećmi. Wykorzystanie doświadczenia i wiedzy lekarzy rodzinnych, którzy cały czas kształcą się i zdobywają nowe umiejętności, niewątpliwie dałoby dużo lepsze efekty niż kosmetyczne zmiany i puste propozycje MZ.

Krok wstecz

Na całym świecie podstawowa opieka zdrowotna jest oparta właśnie na medycynie rodzinnej. To lekarz rodzinny leczy całe rodziny mając wiedzę o wszystkich ich członkach. Od dziadka po wnuka…

W Polsce ten model także się sprawdził. Dzięki temu lekarze rodzinni, mając kontakt z całą rodziną, mają na przykład możliwość poznania otoczenia i środowiska dziecka. Opiekując się nieraz trzema pokoleniami rodziny mają możliwość poznania występujących w niej obciążeń chorobami. Widząc zachowania, które nie sprzyjają zdrowiu (palenie tytoniu, otyłość i niewłaściwa dieta), wskazują na nie i starają się je korygować. Łatwiej rozpoznają i reagują również w przypadkach problemów i zagrożeń środowiskowych i społecznych.

Opieka lekarza rodzinnego nie ogranicza się jedynie do pomocy w chorobie. To również liczne działania pro zdrowotne i profilaktyczne.

- Dane Państwowego Zakładu Higieny pokazują, jak dobrą (jedną z najlepszych w Europie), mamy wyszczepialność dzieci (na poziomie 95 proc.) – mówi Joanna Szeląg. - Informacje Instytutu Matki i Dziecka pokazują, jak rzetelnie wykonywane są także badania bilansowe. Dbamy o swoich małych pacjentów zarówno w chorobie, jak i, przede wszystkim w zdrowiu, aby jak najdłużej to zdrowie mogli zachować – dodaje.

Ministerstwo Zdrowia łamie prawo

- Bartosz Arłukowicz postanawia umożliwić pracę w poz pediatrom i internistom, łamiąc przy tym podpisane przed kilku laty zobowiązania wobec Unii Europejskiej – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. – Bawi się w dobrego wujaszka wobec pediatrów i internistów nie posiadających uprawnień i doświadczeń lekarzy rodzinnych. Jest to manipulacja mająca na celu przekonać pacjentów że system opieki zdrowotnej ulega poprawie a faktycznie ma skłócić lekarzy. Bez względu na skutki.

W 2007 roku, dostosowując definicję lekarza poz do zapisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego (2005/36/WE), w trybie pilnym znowelizowana została ustawa o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych. Zgodnie z treścią tej dyrektywy każde Państwo Członkowskie (z zastrzeżeniem przepisów dotyczących ochrony praw nabytych), uzależnia wykonywanie zawodu lekarza ogólnego w ramach własnego systemu ubezpieczeń od posiadania dokumentu potwierdzającego kwalifikacje w postaci dyplomu lekarza specjalisty medycyny rodzinnej. Lekarze, którzy nie mają takiego dyplomu, a przed zmianą zapisów ustawy pracowali w poz 10 lat, z mocy ustawy nabyli uprawnień. Pozostali, do 2017 roku muszą zostać specjalistami - lekarzami rodzinnymi.

Zdrowy rozsądek czy chory system?

- Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czym polska medycyna rodzinna, najmłodsza spośród specjalizacji medycznych i potrzebująca dla swojego rozwoju wsparcia rządzących, zasłużyła na takie traktowanie? – pyta Joanna Zabielska-Cieciuch. – Ale jestem przekonana, że jeśli decydenci zechcą nas wysłuchać i zrozumieć błędy, to medycyna rodzinna w Polsce będzie miała szanse dorównać tej w cywilizowanych krajach.

- Polityka Państwa powinna zmierzać w stronę niedopuszczania do rozwoju chorób, promocji i profilaktyki, czyli tego, czym głównie zajmuje się medycyna rodzinna – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Tymczasem ministerstwo zdrowia postawiło na medycynę naprawczą i wąską specjalizację. Po tej zmianie tylko szaleńcy zdecydują się na specjalizację z medycyny rodzinnej, ponieważ w ten sposób zawężą swoje działania tylko do POZ, a gdy skończą pediatrię lub internę - to będą mogli pracować także na oddziałach szpitalnych. W ten sposób medycyna rodzinna zostanie doprowadzona do upadku. Ale być może obecni rządzący przeczuwają, że problem ten, w 2017 roku, spadnie na ich przeciwników politycznych? A to, że na tej rozgrywce stracą pacjenci?


Dodatkowe informacje     Dane Lubuskiego PZ  
ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  FEDERACJA PZ
  Dolnośląski - POZ
  Dolnośląski - Specjalistyka
  Opolski
  Śląski
  Małopolski
  Podkarpacki
  Lubelski

ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  Świętokrzyski
  Łódzki
  Mazowiecki
  Podlaski
  Warmińsko-Mazurski
  Kujawsko-Pomorski
  Pomorski

 

 
Adres i godziny pracy
al. Niepodległości 16 p. 9. I-wsze piętro
65-048 Zielona Góra
Tel/Fax, e-mail
tel/fax (068) 320 26 89 kom. 605 827 361
e-mail:

Od poniedziałku do piątku
w godzinach od 800 do 1600

 
Pobierz program umożliwiający
odczytywanie dokumentów
przez nas zamieszczanych

Stronę zoptymalizowano do rozdzielczości 1024x768,
szczególnie polecana przegladarka to Firefox

  Konto bankowe
Nr konta Lubuskiego Związku Pracodawców Podstawowej Opieki Zdrowotnej
jest następujacy
BANK PEKAO SA oddział Zielona Góra
71 1240 6843 1111 0000 4980 9482
 
© 2002-2024 ePartner.pl - Zielona Góra 2024