Kilka słów o eWuś

Od 1 stycznia 2013 roku wszedł w życie entuzjastycznie zapowiadany przez rząd system, który miał ułatwić lekarzom sprawdzanie ubezpieczenia zdrowotnego pacjentów. Liczba i stopień skomplikowania funkcjonujących dotychczas w obiegu dokumentów w znaczny sposób utrudniała pacjentom w szpitalach i przychodniach dostęp do opieki zdrowotnej, gdyż wskutek wieloletnich zaniedbań nie udało się dotychczas wprowadzić jednego i prostego w użyciu.


Nadzieje

System eWuś miał to wszystko zmienić – być całkowicie wiarygodnym, a dzięki Internetowi łatwym w obsłudze. Nic więc dziwnego, że zapanowała euforia. Wśród pacjentów, bo nie musieli nosić ze sobą różnego rodzaju dokumentów, których i tak często zapominali. Wśród lekarzy, bo w końcu się doczekali i dostali od płatnika narzędzie, dzięki któremu ze spokojem mogli wypisać pacjentowi lek na zniżkę lub skierować na refundowane przez NFZ badania. Wprawdzie lekarze musieli ponieść związane z tym dość duże koszty (za które płatnik nie miał ochoty zapłacić), jednak wydawało się, że warto...

Czas na pierwsze refleksje

Minął pierwszy kwartał funkcjonowania systemu. Jak można go ocenić? Okazało się, że działa dość sprawnie i nie ma większych zarzutów co do sposobu jego funkcjonowania. Oprócz kilkugodzinnej awarii, która w dniu 27 marca na kilka godzin zablokowała dostęp lekarzom do systemu, weryfikacja ubezpieczenia pacjentów odbywa się na bieżąco. Pojawił się jednak poważny problem nie związany z działaniem samego systemu, ale z tym co ma sprawdzać. A sprawa jest poważna…

Np. lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), zaczęli bić na alarm, ponieważ okazało się, że około 10 procent pacjentów, którzy się do nich zapisali, według eWusia nie miało prawa do bezpłatnego korzystania z pomocy w ich przychodniach. Wprawdzie system sprawdza status ubezpieczenia pacjentów w CWU czyli centralnym wykazie ubezpieczonych, jednak dane w nim zawarte okazały się niepełne, fragmentaryczne wymagające uporządkowania, a to kwalifikuje go do dalszego testowana.

Co dalej?

Zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia system miał być testowany do czerwca br. Wdrożenie go w drugiej połowie wiąże się już z konsekwencjami polegającymi na tym, że skutki jego niedostatecznego przygotowania obciążą lekarzy. Dlaczego?

W systemie eWUŚ na czerwono wyświetlają się nie tylko nieubezpieczeni. Nierzadko są to także pacjenci ubezpieczeni, spełniający wszystkie wymogi ustawy i posiadający pełne prawo do świadczeń. Niestety, oficjalnie nie wiadomo, czemu tak się dzieje. Sprawą zajęła się nawet Najwyższa Izba Kontroli, która stwierdziła we wniosku pokontrolnym: „Dane zawarte w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych są nieaktualne, co negatywnie wpływa na rzetelność weryfikacji uprawnień pacjenta do korzystania ze świadczeń, a tym samym na skuteczność weryfikacji rozliczeń”. NIK potwierdziła zgłaszane przez lekarzy zastrzeżenia w tym zakresie.

Wśród wyświetlanych „na czerwono” często zdarzają się pacjenci „unijni”, mimo posiadania jednego z wymienionych dokumentów wydanych przez instytucję innego państwa UE/EFTA .A są to: a.) Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ); b.) Certyfikat Tymczasowo Zastępującego EKUZ; c.) Poświadczenie potwierdzające prawo do świadczeń opieki zdrowotnej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej; d.) formularz E112/S2/S3; e.) formularz E123/DA1.

System wyświetla na czerwono pacjentów nieubezpieczonych, ale wśród nich także tych, którzy posiadają prawo do leczenia na podstawie odrębnych przepisów i dokumentów np.: a.) zaświadczenia wydanego przez ZUS potwierdzającego pobieranie zasiłku chorobowego / świadczenia rehabilitacyjnego po wygaśnięciu obowiązku ubezpieczenia zdrowotnego, b.) decyzji wójta / burmistrza / prezydenta, wydanej na podstawie art. 54 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej;

Zasadą jest też, iż prawo do świadczeń opieki zdrowotnej przysługuje 30 dni od wygaśnięcia obowiązku ubezpieczenia zdrowotnego, z wyjątkiem następujących przypadków, kiedy okres ten obejmuje:

a.) 6 miesięcy od dnia zakończenia nauki w szkole ponadgimnazjalnej albo skreślenia z listy

uczniów tej szkoły; b.) 4 miesiące od dnia zakończenia nauki w szkole wyższej albo skreślenia z listy studentów tej szkoły; c.) czas pobierania zasiłku przyznanego na podstawie przepisów o ubezpieczeniu chorobowym lub wypadkowym – w przypadku osoby pobierającej ten zasiłek oraz członków rodziny tej

osoby; d.) czas trwania postępowania o przyznanie emerytury lub renty – w przypadku osobyubiegającej się o przyznanie emerytury lub renty oraz członków rodziny tej osoby; e.) kobiety w okresie ciąży, porodu lub połogu posiadające obywatelstwo polskie i miejsce zamieszkania na terytorium Polski.

Tymczasem system potrafi wyświetlić na czerwono także te osoby…

Wprawdzie NFZ wydał poradnik dla pacjentów zatytułowany „eWUŚ w rejestracji”, w którym przyznaje, że nawet jeśli ten system nie potwierdza uprawnień pacjenta, to wcale nie oznacza, że pacjent ich nie posiada. Informacji dla świadczeniodawców, by wiedzieli jak rozliczać się w takich przypadkach bez strat – nadal brak. Tymczasem, według oficjalnych danych z NFZ, w każdym województwie kilka procent mieszkańców (od 5 do 10 ) widnieje w systemie „na czerwono”.- są zatem nieuprawnieni według systemu do świadczeń – czyli ci, za których NFZ lekarzom nie zapłacą. Ponadto, od 1 czerwca 2013 roku mają obowiązywać inne zasady finansowania podstawowej opieki zdrowotnej.

Należy przedłużyć testowanie systemu

Na razie lekarze testują system używany do sprawdzania prawa pacjenta do świadczeń w dniu ich udzielania. Wnioski nie są optymistyczne. Wskazują, iż opieranie się na samym systemie eWUŚ oraz danych zawartych w CWU, stwarza zagrożenie, że tylu obywateli, ilu negatywnie zweryfikuje system, może mieć trudności w dostępie do świadczeń w POZ. Skąd takie zagrożenie? Przypomnijmy, że NFZ finansuje POZ kapitacyjnie. Płaci za każdego pacjenta małą kwotę co miesiąc niezależnie od ilości udzielanych porad. Podstawą finansowania jest aktywna lista pacjentów, którą prowadzą lekarze, pielęgniarki i położne. Wycięcie z tej listy przez system eWUŚ, uprawnionych do leczenia pacjentów może skończyć się dla nich co najmniej niemiła niespodzianką. Mogą po prostu stracić swojego lekarza rodzinnego, pielęgniarkę i położną. Na rynku nie ma innych świadczeniodawców. Kto ich w takim razie będzie leczył?


Logiczną wydaje się więc propozycja, żeby ze względu na te ułomności eWUŚ nadal służył do sprawdzenia uprawnień pacjenta w dniu jego wizyty, nie będąc jedynym narzędziem służącym do weryfikacji list pacjentów w POZ.

Decyzje muszą zapaść wkrótce. Rozmowy NFZ z reprezentacją świadczeniodawców POZ już trwają. Czy dojdzie do porozumienia i pacjenci będą mogli bez niepotrzebnego niepokoju leczyć się u swoich lekarzy rodzinnych? Czas pokaże, choć szybko ucieka.

Z poważaniem

Wojciech Perekitko

Prezes



Dodatkowe informacje     Dane Lubuskiego PZ  
ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  FEDERACJA PZ
  Dolnośląski - POZ
  Dolnośląski - Specjalistyka
  Opolski
  Śląski
  Małopolski
  Podkarpacki
  Lubelski

ADRESY ZWIĄZKÓW REGIONALNYCH

  Świętokrzyski
  Łódzki
  Mazowiecki
  Podlaski
  Warmińsko-Mazurski
  Kujawsko-Pomorski
  Pomorski

 

 
Adres i godziny pracy
al. Niepodległości 16 p. 9. I-wsze piętro
65-048 Zielona Góra
Tel/Fax, e-mail
tel/fax (068) 320 26 89 kom. 605 827 361
e-mail:

Od poniedziałku do piątku
w godzinach od 800 do 1600

 
Pobierz program umożliwiający
odczytywanie dokumentów
przez nas zamieszczanych

Stronę zoptymalizowano do rozdzielczości 1024x768,
szczególnie polecana przegladarka to Firefox

  Konto bankowe
Nr konta Lubuskiego Związku Pracodawców Podstawowej Opieki Zdrowotnej
jest następujacy
BANK PEKAO SA oddział Zielona Góra
71 1240 6843 1111 0000 4980 9482
 
© 2002-2024 ePartner.pl - Zielona Góra 2024